Zimą 1959 roku Szmuel Asz przerywa studia na Uniwersytecie Hebrajskim ze względu na osobisty kryzys wywołany pogorszeniem się sytuacji materialnej, porzuceniem przez dziewczynę oraz poczuciem, że jego praca magisterska pt. Jezus w oczach Żydów utknęła w martwym punkcie. Szukając pracy zarobkowej, znajduje anons z ofertą: dotrzymywanie towarzystwa starszemu niepełnosprawnemu człowiekowi w zamian za zakwaterowanie i skromne wynagrodzenie. I tak Szmuel spędza zimę w domu pracodawców, zyskując tam potrzebny czas i spokój i prowadząc ożywione dyskusje z podopiecznym, w których przewijają się wątki zdrady i wierności, marzycielstwa, obłędu i racjonalności w dziejach narodu żydowskiego oraz w relacjach pomiędzy zwaśnionymi narodami i religiami. Ogniskują się one wokół postaci Judasza Iskarioty, który zdaniem Szmuela odgrywa kluczową rolę we wszystkich żydowskich polemikach z chrześcijaństwem od starożytności aż po czasy nowożytne. Ponadto w życiu mieszkańców domu, staruszka i jego tajemniczej, fascynującej Szmuela synowej, kilka spraw spowija głębokie milczenie...[nota wydawcy]
1959 rok. Pora roku: zima. Miejsce akcji: Jerozolima. Młody student Samuel Asz porzuca ustabilizowane życie i studia na Uniwersytecie Hebrajskim, a jego dotychczasowa kobieta, postanawia go porzucić i wydać się za mąż swojemu poprzedniemu absztyfikantowi. Na domiar złego firma ojca Szmuela przeżywa ciężkie chwile i rodzice są zmuszeni do zaprzestania finansowania syna. Asz najmuje się jako pomoc w domu, którego mieszkańcy – starszy pan,
(...)Gerszom Wald i dojrzała kobieta, Atalia Abrabanel – dostatecznie mocno przywiązani są do swojej samotności. Szmuel z wolna odnajduje się w codzienności schorowanego, starszego mężczyzny, z którym zaczyna prowadzić zaciekłe dysputy na tematy polityczne i religijne. Z kolei Atalia coraz bardziej nęci i pociąga młodzieńca ku sobie, odkrywając kolejne karty swego tajemniczego, wdowiego żywota. Oz pisze o potrzebie znalezienia sensu, bez którego wszelkie stawiane przez nas konstrukcje i podpórki, legną w gruzach. O tajemnicach egzystencji i jej krętych ścieżkach – zakrętach, które wyrzucają nas z obranych wcześniej duktów. Powieść Oza to również hołd oddany kobiecej zmysłowości i wiara w ideały i marzenia, które prędzej czy później gdzieś porzucamy. Książka o formowaniu i kształtowaniu własnej osobowości, o wchodzeniu w dorosłość i próbie zrozumienia i zaakceptowania życia takiego, jakie jest.
Amos Oz to izraelski pisarz, eseista i publicysta tworzący w języku hebrajskim. Jest współzałożycielem organizacji Szalom Achszaw. Jest również wykładowcą literatury na Uniwersytecie im. Ben-Guriona w Beer Szewie. Jego rodzice, Arie Klausner i Fania Mussman, wyemigrowali z Odessy i Równego do Palestyny w latach 30. XX wieku. Osiedlili się w Jerozolimie i w tym mieście w 1939 roku urodził się pisarz. Dorastał w kibucu Chulda i tam ukończył szkołę średnią.
(...)Odbył służbę wojskową, następnie studiował historię literatury i filozofię na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Po skończeniu nauki wrócił do kibucu, gdzie mieszkał przez następne 20 lat, pracując jako rolnik oraz nauczyciel. Kibuc opuścił w 1986 i osiedlił się w mieście Arad. Brał udział w arabsko-izraelskich wojnach: sześciodniowej (w walkach na półwyspie Synaj) i w wojnie Jom Kipur (w walkach na Wzgórzach Golan). Debiutował tomem opowiadań Tam, gdzie wyją szakale w1965 roku, w następnych latach ukazywały się inne jego utwory - powieści, zbiory opowiadań, eseje literackie oraz polityczne. Jest uważany za najwybitniejszego żyjącego pisarza izraelskiego. Od kilku lat wymieniany jest jako jeden z głównych faworytów do otrzymania literackiej Nagrody Nobla. W 2013 r. Amos Oz otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Łódzkiego. W tym samym roku otrzymał również Nagrodę Franza Kafki. „Judasz” to ostatnia, najnowsza, powieść Amosa Oza. Książka porusza sprawy pozostające w kręgu zainteresowań pisarza już od wielu lat. Bohaterem uczynił autor młodego Żyda z Hajfy studiującego historię i religioznawstwo na jerozolimskim uniwersytecie. Szmuel Asz po osobistych rozczarowaniach porzuca studia i odpowiada na „ofertę relacji osobistej”, tzn. podejmuje pracę jako osoba do towarzystwa starego schorowanego człowieka Gerszoma Walda. W domu Walda – a właściwie w domu jego synowej Atalii Abrabanel - pozostaje przez cztery miesiące, które stanowią jakby cezurę wewnętrzną jego egzystencji. Wyciszony, wycofany z życia zastanawia się nad sobą, swoimi wyborami, swoją pracą, sytuacją państwa żydowskiego, wojną, miłością, by ostatecznie opuścić Jerozolimę pogodzony z własną sytuacją życiową i z samym sobą. Szmuel to „człowiek wnętrza”, myśliciel, na co dzień słabo sobie radzący z rzeczywistością – niezdarny, niezaradny, bierny, chorowity i apatyczny. Jest jednak cierpliwy i dociekliwy, co pomaga mu w osiąganiu celów (choć przy tym raczej leniwy, niestety). Pobyt w domu Atalii jak najbardziej sprzyjał rozmyślaniom nad problemem, który go nurtował już od dawna, nad problemem zdrady i zdrajcy w życiu narodu żydowskiego i w życiu każdego człowieka. Szmuel zastanawia się, jak Judasz, człowiek bogaty, mógł wydać Jezusa jego wrogom za nędzne 30 srebrników (równowartość zwykłego niewolnika), nie może zrozumieć, dlaczego Judasz, najwierniejszy wyznawca Jezusa i jego nauki, mógł swojego Mistrza zdradzić i wydać na okrutną śmierć, duma nad wpływem decyzji Judasza na życie wszystkich Żydów w ciągu dwóch tysięcy lat po śmierci Jezusa. I dochodzi do ciekawego wniosku, że czyn Judasza był swoistą ofiarą, potrzebną, by mogło powstać chrześcijaństwo (nie byłoby chrześcijaństwa bez ukrzyżowania), a mit Judasza-zdrajcy jest niezbędny, by usprawiedliwić i zrozumieć lata cierpień wszystkich Żydów. Ten wątek niezmiernie mnie zainteresował, zresztą pisarz rozszerza ten temat również na współczesność. Jednoznacznie stwierdza: „Wszyscy jesteśmy Judaszami”. Więc jak to, wszyscy zdradzamy bliskich sobie ludzi, tych, których najbardziej kochamy? Czyżby zdrajcą był Szealtiel Abrabanel, który nie chciał własnego państwa tylko dla Żydów, a który pragnął, by Żydzi i Arabowie żyli w pokoju, zgodzie i harmonii, wzajemnie się tolerując? Czyżby zdrajcą był Gerszom Wald, który przekonywał, że należy być patriotą i walczyć o własny kraj, a ostatecznie „przyczynił się” do śmierci swego jedynego syna w czasie wojny Jom Kipur? Czyżby zdrajcą była Atalia, która kala pamięć poległego męża - bohatera walk o wolność swych współbraci - przygodnymi miłostkami z przypadkowymi mężczyznami? A może zdrajcą jest Szmuel Asz, który przecież nie realizuje marzeń rodziców i siostry, lecz ucieka od zwyczajnego życia i ambitnych planów? Tytuł powieści wyróżnia ten problem najbardziej, ale w utworze są wątki równie ciekawe. Pisarz porusza problem współistnienia narodów i religii, problem kondycji człowieka w świecie, którym rządzi strach i ciągłe zagrożenie wojną, problem miasta rozdzielonego murem, problem zmagania się z bólem po stracie najbliższych, problem cierpienia i starości, problem samotności, problem wyboru priorytetów i celów... itp. itd. Powieść Oza niesie z sobą pytania o obraz współczesnego świata i współczesnego człowieka. Jest ciekawym studium jednostki wyalienowanej zmagającej się z przeciwnościami losu. A przede wszystkim jest to książka o umiejętności godzenia się z przypadkami życia. Młody Asz przeżył tragedię osobistą, nie umie odnaleźć się w nowej dla niego rzeczywistości, miota się i podejmuje pochopne, nieprzemyślane decyzje, na szczęście nie decyduje się na jakieś ostateczne rozstrzygnięcia. Pomaga mu dopiero pobyt w domu Atalii i Gerszoma. Książka wyraźnie podpowiada, jak radzić sobie w trudnych życiowych sytuacjach – należy po prostu zainteresować się drugim człowiekiem, otworzyć się na innych, a wtedy własne sprawy nie zasłonią obrazu świata. I jeszcze jedno „wyczytałam” w powieści – nie ma człowieka, który by nie potrzebował drugiego człowieka do życia godnego i spełnionego, do normalnej pełnej egzystencji. Książka „Judasz” Amosa Oza to spokojna, leniwa opowieść o przypadkach życia ze wstępem, rozwinięciem i zakończeniem jak w tradycyjnym szkolnym wypracowaniu. Książka, która pokazuje i odkrywa, książka, która zwraca uwagę i uczy, ale nie natrętnie, lecz jakby mimochodem, przy okazji. Ciekawa i mądra lektura zmuszająca do zastanowienia i refleksji. Gabriela Kansik DKK Oleska Biblioteka Publiczna
"Judasz" ma w sobie coś takiego, że mimo że praktycznie nie ma tutaj akcji, powieść pochłania bez reszty. Fabuła to tylko tło dla rozważań filozoficznych podejmowanych przez autora. Książka zmusza do myślenia, poruszając kontrowersyjne, szczególnie dla narodu żydowskiego tematy. Dużo miejsca autor poświęcił historii powstania państwa Izrael. Autor omawiając kwestie polityczne zadaje wiele pytań o sens śmierci wszystkich tych,
(...)którzy zginęli w walce o niepodległość, o nienawiść palestyńsko- izraelską, o możliwość budowania przyszłości państwa ale w formie dialogu, a nie wojen. Na żadne z nich nie pada odpowiedź. Judaszem nazywa siebie również sam główny bohater. Szmuel czuje się jak zdrajca wobec swojej rodziny, do której jak twierdzi nigdy nie żywił uczuć. Ostatni Judasz, ten najbardziej nam znany Iskariota, zdaniem Szmuela odgrywa kluczową rolę we wszystkich żydowskich polemikach z chrześcijaństwem. Autor rzucił całkiem nowe światło na tą postać. Nie przedstawia Judasza jako zdrajcy, ale pierwszego prawdziwego chrześcijanina, który nie zdradził Jezusa, ale jako jedyny naprawdę w niego wierzył i to doprowadziło go jego zguby. Amoz stworzył niezwykłą opowieść, niepozorną, a bogatą w treść, pełnej rozważań politycznych, religijnych i światopoglądowych. Motywem przewodnim jest niewątpliwie zdrada, każdy z bohaterów jej doświadczył, każdy na swój sposób próbuje sobie z nią poradzić i każdy potrzebuje pomocy. Oz napisał powieść pełną smutku. Cierpienie, tęsknota, samotność są wpisane w nasze życie i niestety nikt nie wymyślił na nie lekarstwa. To powieść studnia, której głębi nie oddam żadnymi słowami, trzeba przeczytać.
W tej książce nie chodzi o tempo akcji czy jakieś nagłe zwroty, które będą wodzić czytelnika za nos. Nie. W tej powieści chodzi o mądrość, przemyślenia i spostrzeżenia odnośnie... Judasza i Żydów i samego Jezusa. Ale od początku. 20-stoparolatek przerywa studia, bo jego praca magisterska utknęła w martwym punkcie, Do tego porzuciła do długoletnia narzeczona. A co gorsza - rodzice stracili firmę i od teraz nie mogą finansowo wspierać syna.
(...)Życie musi obrócić się o 180 stopni - nie ma innej opcji. I w ten sposob pojawia się ogłoszenie o pracę. Zakwaterowanie plus wyżywienie za ... zaledwie 6 godzin dziennie pracy - pracy polegającej na słuchaniu i konwersowaniu ze staruszkiem. Rozmowy mają pobudzać go do myślenia, należy się z nim spierać - nawet wbrew własnym opiniom, by staruszek mogł polemizować i by tym samym czuł godność rozmówcy. I tutaj właśnie pojawia się temat Jezusa i Judasza Iskarioty, który zdradził Jezusa i potem popełnił samobójstwo poprzez powieszenie. Niezwykłe przypuszczenia jakie snuje Oz, domniemania, przykładowe zakończenia losów Jezusa... To wszystko sprawia, że ja - czytelnik i jednocześnie odbiorca tych słow - przytakuje autorowi. Bo wiele się mogło zdarzyć w dniu ukrzyżowania Jezusa. My znamy jedną wersję przekazywaną nam od lat, ale czy ona jest tą właściwą? Czy może jednak było inaczej i Judasz nie był zdrajcą? WARTO
Archaiczna choć wiekowo świeża powieść Amosa 0z. Książka dla wielbicieli kultury i historii Izraela. Literacko generalnie nuda i nic nowego. Nieczytelna fabuła dla nieznających historii najnowszej i losów narodu żydowskiego. Szkoda czasu. Nota 3-
Polecam Historia napisana pięknem językiem
Ponad piętnaście lat temu przeczytałem pierwszą w swoim życiu powieść Amosa Oza pt. "Mój Michał". Nie powiem, aby ta książka była arcydziełem światowej literatury, być może dlatego, że polskie wydanie oparto nie na oryginalnym tekście hebrajskim, ale na jego angielskim tłumaczeniu. Pierwsze spotkanie z twórczością Oza wypadło jednak na tyle korzystnie, że obiecałem sobie, iż w przyszłości sięgnę także po inne książki tego autora.
(...)Wielokrotnie przymierzałem się do przeczytania "Czarnej skrzynki" albo "Opowieści o miłości i mroku", ale koniec końców sięgałem po tytuły innych autorów, ciekawsze, popularniejsze, bardziej dostępne, szerzej komentowane i recenzowane. Dopiero niedawno naszła mnie ochota, aby wreszcie znowu spotkać się czytelniczo z powieścią izraelskiego pisarza. Wybrałem "Judasza" dlatego, że porusza dwa żywo mnie interesujące zagadnienia: konflikt izraelsko-arabski i relacje między trzema największymi religiami monoteistycznymi: judaizmem, chrześcijaństwem i islamem. Akcja powieści rozpoczyna się w Jerozolimie w roku 1959, niejako w połowie drogi między powstaniem Izraela w roku 1948 a wojną sześciodniową z roku 1967, kiedy to Izrael zagarnął w swoje granice arabską część miasta i inne ważne dla niego, a należące uprzednio do państw arabskich, terytoria. Młody student Szmuel Asz znalazł się na życiowym zakręcie. Jego wieloletnia dziewczyna imieniem Jardena porzuciła go i wyszła za mąż za innego, przedsiębiorstwo rodziców popadło w duże finansowe tarapaty, a on sam stracił motywację, aby ukończyć pracę magisterską pt. "Jezus w oczach Żydów". Poszukując samotności i koncentracji podejmuje się mocno nietuzinkowego zajęcia. W zamian za zakwaterowanie, wyżywienie i skromne wynagrodzenie ma zaopiekować się niepełnosprawnym, emerytowanym nauczycielem historii Gerszomem Waldem. Jego praca, oprócz podawania podopiecznemu lekarstw i posiłków, polega głównie na toczeniu z nim niekończących się dysput, rozmów, sporów i dyskusji na temat trudnej egzystencji nowego państwa. Niepodległość Izraela mogła się dokonać tylko kosztem niepodległości i suwerenności arabskojęzycznych Palestyńczyków. Do Izraela, w zaledwie kilkanaście lat po tragedii Holokaustu, zaczynają przybywać Żydzi z rozproszonej po całym świecie diaspory i wypierać mieszkających na tej ziemi od wieków Arabów. Obcy przybysze w imię wojennego zwycięstwa traktują palestyńską ziemię jako swoją wyłączną własność, obcymi na niej nazywając tych, którzy się tu urodzili, wychowali i grzebali ciała swoich bliskich zmarłych. Wald przywołuje postać Szealtiela Abrabanela, pierwszego właściciela domu w zaułku Rabina Elbaza, który gorąco apelował o pokojową koegzystencję obu narodów, odrzucając jako przeżytek koncepcję państwa narodowego, będącego jego zdaniem źródłem wszelkich wojen, nieszczęść i permanentnej spirali przemocy i rozlewu krwi. Jednocześnie Abrabanel nie łudził się, że przekona kogokolwiek do swoich ideałów i wyobrażeń. Po początkowym szoku po poniesionej klęsce w Arabach narasta chęć zemsty, a Izraelczykom upojonym zwycięstwem coraz wyraźniej zagląda w oczy strach przed tą zemstą. Wojna musi mieć charakter totalny, a dla pokonanych nie będzie litości. Ci, którzy przeżyją, zostaną wypędzeni, a ich domy, świątynie i cmentarze obrócone w perzynę. Abrabanel nie miał przy tym wątpliwości, że Arabowie, pokonani w jednej czy drugiej wojnie, z racji swojej liczebnej przewagi, prędzej czy później zadadzą Izraelowi bolesną klęskę. Kwestionując zasadność istnienia Izraela, naraził się na to, że podobnie jak do Judasza Iskarioty przywarło doń piętno zdrady i hańby. Postać Abrabanela przypomina mi postać Simona Bolivara z powieści Gabriela Garcii Marqueza "Generał w labiryncie". Po pokonaniu Hiszpanów, zapomniany i niepotrzebny Bolívar nie przestaje snuć wizji utworzenia jednego państwa z całej Ameryki Południowej, w miejsce licznych, skonfliktowanych ze sobą państw, dopiero budujących swoją narodową tożsamość. Nazywany przez przeciwników konserwatystą Bolívar sam mieni się liberałem, chcąc wybić się ponad interesy wąskiej oligarchicznej arystokracji. Oprócz Asza, Walda i Abrabanela w powieści pojawia się jeszcze postać córki tego ostatniego, Atalii, żony poległego w wojnie o niepodległość Michy, syna Walda . Ta dojrzała, piękna, ale i wyrachowana i niedostępna kobieta, staje się dla Szmuela obiektem pożądania i jednocześnie symbolem niemożności realizacji swoich życiowych pragnień. Pierwszoplanowym bohaterem powieści jest również Jerozolima, miasto skulone w sobie jakby w obawie przed ciosem, który nie nadchodzi, ale w każdej chwili może nadejść. Miasto malowniczych zaułków, starożytnych świątyń, gdzie śpiew muezina przeplata się z biciem kościelnych dzwonów i głośnymi modłami odzianych w tałesy i filakterie ortodoksyjnych Żydów. Jednocześnie jest to miasto inteligencji przesiadującej w kawiarniach w oparach papierosowego dymu i dyskutującej o malarstwie, literaturze czy europejskim kinie, a także miasto usiane wojskowymi posterunkami ogrodzonymi zasiekami z drutu kolczastego, gdzie na każdym kroku wyziera zarzewie wojny. Walorem powieści jest kunsztowny styl autora, pełen malowniczych poetyckich opisów, a narracja posuwa się do przodu nieśpiesznie, pozostawiając aurę niedopowiedzenia i tajemniczości. Fragment swoistej spowiedzi Judasza po dokonaniu zdrady, a przed popełnieniem samobójstwa, uważam za literacką perełkę, godną największych literackich splendorów i zaszczytów. Na zaledwie kilkunastu stronach z absolutnym mistrzostwem Oz przekazuje o Judaszu więcej treści, niż liczne, opasłe i bardzo często pokryte kurzem naukowe monografie na ten temat. Bez wątpienia nie jest to powieść dla każdego, którą można połknąć jednym tchem niczym orzeźwiający napój w gorący i duszny lipcowy dzień. Jednak Ci, którzy będą potrafili sączyć ją drobnymi łyczkami, niczym gorącą herbatę w zimny, wietrzny i deszczowy jesienny wieczór, zaznają dzięki niej prawdziwej literackiej i czytelniczej uczty.
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
„Judasz” to ostatnia, najnowsza, powieść Amosa Oza. Książka porusza sprawy pozostające w kręgu zainteresowań pisarza już od wielu lat. Bohaterem uczynił autor młodego Żyda z Hajfy studiującego historię i religioznawstwo na jerozolimskim uniwersytecie. Szmuel Asz po osobistych rozczarowaniach porzuca studia i odpowiada na „ofertę relacji osobistej”, tzn. podejmuje pracę jako osoba do towarzystwa starego schorowanego człowieka Gerszoma Walda. W domu Walda – a właściwie w domu jego synowej Atalii Abrabanel - pozostaje przez cztery miesiące, które stanowią jakby cezurę wewnętrzną jego egzystencji. Wyciszony, wycofany z życia zastanawia się nad sobą, swoimi wyborami, swoją pracą, sytuacją państwa żydowskiego, wojną, miłością, by ostatecznie opuścić Jerozolimę pogodzony z własną sytuacją życiową i z samym sobą. Szmuel to „człowiek wnętrza”, myśliciel, na co dzień słabo sobie radzący z rzeczywistością – niezdarny, niezaradny, bierny, chorowity i apatyczny. Jest jednak cierpliwy i dociekliwy, co pomaga mu w osiąganiu celów (choć przy tym raczej leniwy, niestety). Pobyt w domu Atalii jak najbardziej sprzyjał rozmyślaniom nad problemem, który go nurtował już od dawna, nad problemem zdrady i zdrajcy w życiu narodu żydowskiego i w życiu każdego człowieka. Szmuel zastanawia się, jak Judasz, człowiek bogaty, mógł wydać Jezusa jego wrogom za nędzne 30 srebrników (równowartość zwykłego niewolnika), nie może zrozumieć, dlaczego Judasz, najwierniejszy wyznawca Jezusa i jego nauki, mógł swojego Mistrza zdradzić i wydać na okrutną śmierć, duma nad wpływem decyzji Judasza na życie wszystkich Żydów w ciągu dwóch tysięcy lat po śmierci Jezusa. I dochodzi do ciekawego wniosku, że czyn Judasza był swoistą ofiarą, potrzebną, by mogło powstać chrześcijaństwo (nie byłoby chrześcijaństwa bez ukrzyżowania), a mit Judasza-zdrajcy jest niezbędny, by usprawiedliwić i zrozumieć lata cierpień wszystkich Żydów.
Ten wątek niezmiernie mnie zainteresował, zresztą pisarz rozszerza ten temat również na współczesność. Jednoznacznie stwierdza: „Wszyscy jesteśmy Judaszami”. Więc jak to, wszyscy zdradzamy bliskich sobie ludzi, tych, których najbardziej kochamy? Czyżby zdrajcą był Szealtiel Abrabanel, który nie chciał własnego państwa tylko dla Żydów, a który pragnął, by Żydzi i Arabowie żyli w pokoju, zgodzie i harmonii, wzajemnie się tolerując? Czyżby zdrajcą był Gerszom Wald, który przekonywał, że należy być patriotą i walczyć o własny kraj, a ostatecznie „przyczynił się” do śmierci swego jedynego syna w czasie wojny Jom Kipur? Czyżby zdrajcą była Atalia, która kala pamięć poległego męża - bohatera walk o wolność swych współbraci - przygodnymi miłostkami z przypadkowymi mężczyznami? A może zdrajcą jest Szmuel Asz, który przecież nie realizuje marzeń rodziców i siostry, lecz ucieka od zwyczajnego życia i ambitnych planów? Tytuł powieści wyróżnia ten problem najbardziej, ale w utworze są wątki równie ciekawe.
Pisarz porusza problem współistnienia narodów i religii, problem kondycji człowieka w świecie, którym rządzi strach i ciągłe zagrożenie wojną, problem miasta rozdzielonego murem, problem zmagania się z bólem po stracie najbliższych, problem cierpienia i starości, problem samotności, problem wyboru priorytetów i celów... itp. itd. Powieść Oza niesie z sobą pytania o obraz współczesnego świata i współczesnego człowieka. Jest ciekawym studium jednostki wyalienowanej zmagającej się z przeciwnościami losu.
A przede wszystkim jest to książka o umiejętności godzenia się z przypadkami życia. Młody Asz przeżył tragedię osobistą, nie umie odnaleźć się w nowej dla niego rzeczywistości, miota się i podejmuje pochopne, nieprzemyślane decyzje, na szczęście nie decyduje się na jakieś ostateczne rozstrzygnięcia. Pomaga mu dopiero pobyt w domu Atalii i Gerszoma. Książka wyraźnie podpowiada, jak radzić sobie w trudnych życiowych sytuacjach – należy po prostu zainteresować się drugim człowiekiem, otworzyć się na innych, a wtedy własne sprawy nie zasłonią obrazu świata. I jeszcze jedno „wyczytałam” w powieści – nie ma człowieka, który by nie potrzebował drugiego człowieka do życia godnego i spełnionego, do normalnej pełnej egzystencji.
Książka „Judasz” Amosa Oza to spokojna, leniwa opowieść o przypadkach życia ze wstępem, rozwinięciem i zakończeniem jak w tradycyjnym szkolnym wypracowaniu. Książka, która pokazuje i odkrywa, książka, która zwraca uwagę i uczy, ale nie natrętnie, lecz jakby mimochodem, przy okazji. Ciekawa i mądra lektura zmuszająca do zastanowienia i refleksji.
Gabriela Kansik DKK Oleska Biblioteka Publiczna
Dużo miejsca autor poświęcił historii powstania państwa Izrael. Autor omawiając kwestie polityczne zadaje wiele pytań o sens śmierci wszystkich tych, (...) którzy zginęli w walce o niepodległość, o nienawiść palestyńsko- izraelską, o możliwość budowania przyszłości państwa ale w formie dialogu, a nie wojen. Na żadne z nich nie pada odpowiedź.
Judaszem nazywa siebie również sam główny bohater. Szmuel czuje się jak zdrajca wobec swojej rodziny, do której jak twierdzi nigdy nie żywił uczuć.
Ostatni Judasz, ten najbardziej nam znany Iskariota, zdaniem Szmuela odgrywa kluczową rolę we wszystkich żydowskich polemikach z chrześcijaństwem. Autor rzucił całkiem nowe światło na tą postać. Nie przedstawia Judasza jako zdrajcy, ale pierwszego prawdziwego chrześcijanina, który nie zdradził Jezusa, ale jako jedyny naprawdę w niego wierzył i to doprowadziło go jego zguby.
Amoz stworzył niezwykłą opowieść, niepozorną, a bogatą w treść, pełnej rozważań politycznych, religijnych i światopoglądowych.
Motywem przewodnim jest niewątpliwie zdrada, każdy z bohaterów jej doświadczył, każdy na swój sposób próbuje sobie z nią poradzić i każdy potrzebuje pomocy.
Oz napisał powieść pełną smutku. Cierpienie, tęsknota, samotność są wpisane w nasze życie i niestety nikt nie wymyślił na nie lekarstwa.
To powieść studnia, której głębi nie oddam żadnymi słowami, trzeba przeczytać.
20-stoparolatek przerywa studia, bo jego praca magisterska utknęła w martwym punkcie, Do tego porzuciła do długoletnia narzeczona. A co gorsza - rodzice stracili firmę i od teraz nie mogą finansowo wspierać syna. (...) Życie musi obrócić się o 180 stopni - nie ma innej opcji. I w ten sposob pojawia się ogłoszenie o pracę. Zakwaterowanie plus wyżywienie za ... zaledwie 6 godzin dziennie pracy - pracy polegającej na słuchaniu i konwersowaniu ze staruszkiem. Rozmowy mają pobudzać go do myślenia, należy się z nim spierać - nawet wbrew własnym opiniom, by staruszek mogł polemizować i by tym samym czuł godność rozmówcy.
I tutaj właśnie pojawia się temat Jezusa i Judasza Iskarioty, który zdradził Jezusa i potem popełnił samobójstwo poprzez powieszenie. Niezwykłe przypuszczenia jakie snuje Oz, domniemania, przykładowe zakończenia losów Jezusa... To wszystko sprawia, że ja - czytelnik i jednocześnie odbiorca tych słow - przytakuje autorowi. Bo wiele się mogło zdarzyć w dniu ukrzyżowania Jezusa. My znamy jedną wersję przekazywaną nam od lat, ale czy ona jest tą właściwą? Czy może jednak było inaczej i Judasz nie był zdrajcą?
WARTO
Akcja powieści rozpoczyna się w Jerozolimie w roku 1959, niejako w połowie drogi między powstaniem Izraela w roku 1948 a wojną sześciodniową z roku 1967, kiedy to Izrael zagarnął w swoje granice arabską część miasta i inne ważne dla niego, a należące uprzednio do państw arabskich, terytoria. Młody student Szmuel Asz znalazł się na życiowym zakręcie. Jego wieloletnia dziewczyna imieniem Jardena porzuciła go i wyszła za mąż za innego, przedsiębiorstwo rodziców popadło w duże finansowe tarapaty, a on sam stracił motywację, aby ukończyć pracę magisterską pt. "Jezus w oczach Żydów". Poszukując samotności i koncentracji podejmuje się mocno nietuzinkowego zajęcia. W zamian za zakwaterowanie, wyżywienie i skromne wynagrodzenie ma zaopiekować się niepełnosprawnym, emerytowanym nauczycielem historii Gerszomem Waldem. Jego praca, oprócz podawania podopiecznemu lekarstw i posiłków, polega głównie na toczeniu z nim niekończących się dysput, rozmów, sporów i dyskusji na temat trudnej egzystencji nowego państwa. Niepodległość Izraela mogła się dokonać tylko kosztem niepodległości i suwerenności arabskojęzycznych Palestyńczyków. Do Izraela, w zaledwie kilkanaście lat po tragedii Holokaustu, zaczynają przybywać Żydzi z rozproszonej po całym świecie diaspory i wypierać mieszkających na tej ziemi od wieków Arabów. Obcy przybysze w imię wojennego zwycięstwa traktują palestyńską ziemię jako swoją wyłączną własność, obcymi na niej nazywając tych, którzy się tu urodzili, wychowali i grzebali ciała swoich bliskich zmarłych. Wald przywołuje postać Szealtiela Abrabanela, pierwszego właściciela domu w zaułku Rabina Elbaza, który gorąco apelował o pokojową koegzystencję obu narodów, odrzucając jako przeżytek koncepcję państwa narodowego, będącego jego zdaniem źródłem wszelkich wojen, nieszczęść i permanentnej spirali przemocy i rozlewu krwi. Jednocześnie Abrabanel nie łudził się, że przekona kogokolwiek do swoich ideałów i wyobrażeń. Po początkowym szoku po poniesionej klęsce w Arabach narasta chęć zemsty, a Izraelczykom upojonym zwycięstwem coraz wyraźniej zagląda w oczy strach przed tą zemstą. Wojna musi mieć charakter totalny, a dla pokonanych nie będzie litości. Ci, którzy przeżyją, zostaną wypędzeni, a ich domy, świątynie i cmentarze obrócone w perzynę. Abrabanel nie miał przy tym wątpliwości, że Arabowie, pokonani w jednej czy drugiej wojnie, z racji swojej liczebnej przewagi, prędzej czy później zadadzą Izraelowi bolesną klęskę. Kwestionując zasadność istnienia Izraela, naraził się na to, że podobnie jak do Judasza Iskarioty przywarło doń piętno zdrady i hańby.
Postać Abrabanela przypomina mi postać Simona Bolivara z powieści Gabriela Garcii Marqueza "Generał w labiryncie". Po pokonaniu Hiszpanów, zapomniany i niepotrzebny Bolívar nie przestaje snuć wizji utworzenia jednego państwa z całej Ameryki Południowej, w miejsce licznych, skonfliktowanych ze sobą państw, dopiero budujących swoją narodową tożsamość. Nazywany przez przeciwników konserwatystą Bolívar sam mieni się liberałem, chcąc wybić się ponad interesy wąskiej oligarchicznej arystokracji.
Oprócz Asza, Walda i Abrabanela w powieści pojawia się jeszcze postać córki tego ostatniego, Atalii, żony poległego w wojnie o niepodległość Michy, syna Walda . Ta dojrzała, piękna, ale i wyrachowana i niedostępna kobieta, staje się dla Szmuela obiektem pożądania i jednocześnie symbolem niemożności realizacji swoich życiowych pragnień.
Pierwszoplanowym bohaterem powieści jest również Jerozolima, miasto skulone w sobie jakby w obawie przed ciosem, który nie nadchodzi, ale w każdej chwili może nadejść. Miasto malowniczych zaułków, starożytnych świątyń, gdzie śpiew muezina przeplata się z biciem kościelnych dzwonów i głośnymi modłami odzianych w tałesy i filakterie ortodoksyjnych Żydów. Jednocześnie jest to miasto inteligencji przesiadującej w kawiarniach w oparach papierosowego dymu i dyskutującej o malarstwie, literaturze czy europejskim kinie, a także miasto usiane wojskowymi posterunkami ogrodzonymi zasiekami z drutu kolczastego, gdzie na każdym kroku wyziera zarzewie wojny.
Walorem powieści jest kunsztowny styl autora, pełen malowniczych poetyckich opisów, a narracja posuwa się do przodu nieśpiesznie, pozostawiając aurę niedopowiedzenia i tajemniczości. Fragment swoistej spowiedzi Judasza po dokonaniu zdrady, a przed popełnieniem samobójstwa, uważam za literacką perełkę, godną największych literackich splendorów i zaszczytów. Na zaledwie kilkunastu stronach z absolutnym mistrzostwem Oz przekazuje o Judaszu więcej treści, niż liczne, opasłe i bardzo często pokryte kurzem naukowe monografie na ten temat. Bez wątpienia nie jest to powieść dla każdego, którą można połknąć jednym tchem niczym orzeźwiający napój w gorący i duszny lipcowy dzień. Jednak Ci, którzy będą potrafili sączyć ją drobnymi łyczkami, niczym gorącą herbatę w zimny, wietrzny i deszczowy jesienny wieczór, zaznają dzięki niej prawdziwej literackiej i czytelniczej uczty.